Ulubione (i te nieulubione) serie

Ktoś musi zacząć ten temat ._. Czyli wymieńcie i opiszcie te animce, które są dla was perełkami spośród japońskiego szajsu oraz te szajsowe spośród japońskich perełek ;3

Perełki wg mnie:

1. Hauru no Ugoku Shiro (w Polsce znane jako "Ruchomy Zamek Hauru", na świecie: "Howl's Moving Castle") - najwspanialszy film Miyazakiego jaki widziałam. Miyazaki sam w sobie jest geniuszem, tworzy on historie pełne treści, dające do myślenia, krytykuje wojny i idiotów, którzy do niej dążą, pokazuje czym naprawdę może być szczęście i dobroć. A głównymi bohaterami są głównie młode dziewczyny i (co się zdarza NAPRAWDĘ rzadko w japońskich produkcjach, gdzie babki służą chyba tylko do tego, żeby ucieszyć durne męskie oko) są one inteligentne, silne i odważnie dążą do celu. Choć trudno jest porównywać Hauru do np. kultowej w Japonii "Nausici", przesłodkiego "Totoro", czy spopularyzowanego "Spirited Away", osobiście uważam ten właśnie tytuł za taki, który wyszedł Miyzakiemu nie tyle wspaniale, co po prostu genialnie.

2. NANA - za realizm, prawdziwy śmiech i płacz.

3. Toki wo Kakeru Shoujo (pl: "O dziewczynie skaczącej przez czas") - świetny pomysł i realizacja, sympatyczni bohaterowie. Naprawdę udana pełnometrażówka.

4. Honey & Clover - za ciepły klimat i zabawnych bohaterów.

5. Higashi no Eden / Eden of The East - 11-odcinkowe anime, które wciąż na bieżąco wychodzi, ale po 7 odcinkach mogę ze śmiałością powiedzieć, że jest to najlepsza seria tego sezonu. Tajemnica, akcja, romans, cudowny główny bohater (którego już w pierwszym epku poznajemy bez niczego na sobie) :3

6. Saiunkoku Monogatari - za inteligentną bohaterkę, męski harem (:3) i feminizm.

7. Hatenkou Yuugi - za Rahzel i jej charakter. Szkoda, że to seria urwana, mająca tylko zachęcić do mangi, bo mogłaby naprawdę zyskać wyższe noty.

8. Terra E... - jedyne anime science-fiction jakie mi się podobało. Robione na podstawie mangi z lat 80., a mimo to kreskę odwzorowano wspaniale. Realistyczni bohaterowie, którzy dojrzewają, mają prawdziwe odruchy i myśli jak na swój wiek. Śliczny soundtrack. Najbardziej niedocenione anime 2007 roku.

9. Yami no Matsuei - jeśli miałabym teraz z mangą porównać, to jest to jedna z tych serii, gdzie anime okazuje się w ostatecznym rozrachunku lepsze.

10. Yamato Nadeshiko Shichi Henge - bo tak, o.

Niestety, niewiele jest anime, które uważam za naprawdę dobre i udane, w przeciwieństwie do mang. Kiedyś zachwycałam się Ouranem, teraz uznaję tę serię za nieco dziecinną i unikam już animców, w których bohaterami są licealiści. Wyrosłam

Niestety, od cholery jest bezmózgich nawalanek pokroju hellsing (bez urazy Lay), czy serii mających chyba tylko zaspokoić niewyżytych samców, więc raczej nie będę wymieniać wszystkich serii, które uznaję za kicz i dno. Dobre anime yaoi to mogę na palcach jednej ręki wyliczyć (niestety

), wiele świetnych serii zostało zniszczone fillerami (Kuroshitsuji, Saiyuki, ostatnie epki Loveless) lub kiepskim wykonaniem (Paradise Kiss, Vampire Knight), wiele romansideł okazuje się nudne jak flaki z olejem, etc etc.

Post został pochwalony 0 razy

>D
Ulubione:
Sayonara Zetsubou Sensei - za humor i kreskę

Spice and Wolf - za klimat, Lawrence'a (i jego seiyuu <3), niepowtarzalność

Ouran High School Host Club - najlepsza komedia shojo ewa!

Slayers - za humor

pomijając dwie ostatnie serie, które są beznadziejne

Clannad - najnowsze anime Visual Key najbardziej przypadło mi do gustu. Świetnie wyważono w niej dramatyzm i humor. Dodatkowo lubię tę kreskę, muzykę i postaci

Nana - niepowtarzalny realizm serii i kreska

Bokura ga Ita - też ją lubię za realizm i oryginalną, estetyczną kreskę. Miejscami wpieniała mnie muzyka xD

Byuosoku 5 cm - wzruszający film Makoto Shinkaia..

Card Captor Sakura - jedno z moich najulubieńszych serii magical girls

Plusy: umiejętnie poprowadzona fabuła, kreska, muzyka, SHAORAN (znaczy, postaci). Zdeka się dłuży ^^'

Princess Tutu - jedno z najlepszych anime magical girls, które oglądałam. Oryginalna, z niepowtarzalnym klimatem, ładną kreską, CUDNĄ muzyką (muzyka klasyczna <3), z baletnicami w tle, a przede wszystkim...FAKIAAAAA!!!.

Code Geass - przyjemnie mi się oglądało

Po prostu

Darker than BLACK - cudny Hei <3

Sola - miła seria, żadna rewelacja, ale jest taka..inna.

Azumanga Daioh - śmieszna seria

(pozytywnie)

Nodame Cantabile - sympatyczna seria

Mononoke Hime (aka. Księżniczka Mononoke) - ze wszystkich filmów Miyazakiego ten lubię najbardziej. Może dlatego, że to był mój pierwszy jego film, który widziałam..

Jak mi się przypomni, to dopiszę

Post został pochwalony 0 razy

	Li napisał:
	Byuosoku 5 cm - wzruszający film Makoto Shinkaia..

Nie zgadzam się, ten film był dla mnie stratą czasu. O ile część pierwsza ujdzie w tłoku i jest nawet klimatyczna, tak pozostałe 2 były słabe. No i co te babki widziały w tej chłopczynie? Geez, dla mnie ciut żałosne ^^"

Do listy dodaję:

Chi's Sweet Home - mus dla kociego kwartetu ;]
Fruits Basket - za przyjemny, ciepły klimat, miejscami nawet wzruszające (jak robię rewatch to zawsze płaczę w tych samych momentach)
Lovely Complex - boska komedia xD
Skip Beat! - bo shoujo to nie tylko romansidła ;]
X - mimo wszechobecnego patosu i piórek, które latają wszędzie, zjawiając się znikąd, to seria godna polecenia.

Post został pochwalony 0 razy

Chi's Sweet Home? Cóż to i czy jest z polskimi napisami? ;P i ile odcinków ^^'

Post został pochwalony 0 razy

[link widoczny dla zalogowanych]

Każdy odcinek trwa ok 3-4 minuty, pierwsza seria ma 104 odcinki, druga ciągle wychodzi i ma mieć tyle samo. Czy jest z polskimi napisami - nie wiem, bo nie respektuję polskich subów, ale to jest na tyle mało ambitne, że można i bez napisów oglądać i się wszystko (lub większość) zrozumie. Chyba da się obejrzeć na youtube (w końcu jeśli odcinki trwają tak krótko, to nie powinno być z tym problemów)

Post został pochwalony 0 razy

Maatko... liczyłaś ile to wychodzi godzin? Prawie siedem xD. Jednej serii! xD Ale spoko, obejrzę

Post został pochwalony 0 razy

A pomyśl sobie, ile godzin już zmarnowałaś przy oglądaniu Slayersów xD Dobra, już przestaję..

A ja do swojej listy też muszę dopisać Fruits Basket >.> Anime zostało wykonane porządnie, chociaż fabuła urywa się gdzieś przy szóstym tomie i pozostawia niedosyt T.T
Zastanawiam się, czy dopisać Tengenn Toppa Gurren Lagann. Z jednej strony ma świetnie rozplanowaną fabułę - może czasami mnie nużyło (walki mechów albo ultra super duper transformacje), ale trzyma w napięciu, trzeba przyznać. Dochodzi do tego świetna grafika i niezła muzyka. Są fajne postacie, którym poświęcono sporo czasu. Ale cholera - nie lubię czegoś takiego, że jak twórcy widzą, że mają za dużo postaci, to się ich pozbywają >____<' Jeszcze wkurzało mnie to, że jedną postać wprowadzono najwidoczniej ku uciesze widzów ecchi. Zboczeńcy..

Ooo, zapomniałam dać NHK ni Youkoso! Anime traktujące o problemach młodych ludzi ze świetną oprawą audiowizualną.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Li dnia Czw 20:22, 11 Cze 2009, w całości zmieniany 1 raz

Ja nie obejrzałam całych chyba...

6. tomie? Anime? xD
Anime naśladowało mangę do szóstego tomu, to miałam na myśli x"D Przepraszam, ale ja ostatnio nieobecna jestem myślami. Chwila... ja nigdy nie byłam obecna myślami xD
Li, to tylko skrót myślowy, spoko ;P

"ultra super duper transformacje" mnie powaliły Li xD
Do usług

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Cottien dnia Nie 13:45, 14 Cze 2009, w całości zmieniany 1 raz

Chyba kolej na mnie? ^^"

Green Green bardzo głupie, bardzo ecchi, i bardzo mi się podobało xD

Hellsing nie, nie dlatego, że (jak to pośrednio określiłaś, Sil xD) czuję się jak rasowy samiec. Hellsinga po prostu lubię. I Sil, nie przepraszaj za każdym razem kiedy piszesz coś na ten temat, nie trzeba xD Sama jestem zdania, że Hellsing zszedł na psy, mimo to mam sentyment do tej serii - za Alucarda i Bernadotto

KYAAA! Bernadotto! <love>

Karin głupie, bo głupie, ale da sie zobaczyć

Read or Die OVA bardzo mi podpasowało i szczerze polecam. Agentka beaca molem książkowuym i ratująca świat xD Brzmi dziwnie, jednak mnie przyciągnęło

ODRADZANE:

Puni Puni Poemi bo ryje banie, jak mało co xD

Saint Seiya ługie, stare i strasznie monotonne =_=

BLEACH do pewnego momentu dąło się odglądąc, ale ile razy mozna patrzeć na to samo? =__=

Post został pochwalony 0 razy

mam pytanie... Czy anime Karin jest o tym samym co ta manga o wampirzycy Karin, która ostatnio wyszła?

A co do Bleacha to oglądałam do 12. odcinka/u

''''. I do tego miejsca mi się podobało ;P. Jak będzie mi się chciało to poszukam dobrego 12 (bo ten właśnie nie działał) i będę oglądać dalej ale... wątpię ;P

Post został pochwalony 0 razy

Tak, Karin i Karin to to samo

Żadne z proponowanych animców przez Lay mi się nie podobały :"D
Bleach się nadaje tylko do okolic 65 odcinka, potem schodzi na psy, zarówno przez fillery, jak i po nich. Ja to oglądałam tylko dla Renjiego, ale potem nawet on już nie pomagał >.>

W mangach pisałam o Junjo Romantica, anime w sumie też mogę polecić :3 Jest to dobra komedia romantyczna, aczkolwiek w wersji ekranowej znacznie ograniczono "pokazywalność" (tak, wiem, nie istnieje takie słowo, vivat słowotwórstwo) scen łóżkowych (sofowych / podłogowych / prysznicowych / etc xD). Praktycznie ich nie ma, w przeciwieństwie do mangi. Ładne z tego shounen-ai wyszło, mogę więc polecić nawet najmłodszej z nas Lay (nie bij! xD), Li wiem że nie polubi tego z samej racji gatunkowej, a Fi ma się za to zabrać obowiązkowo

3 pary, 3 różne historie, choć mają ze sobą pewne konotacje. Moja ulubiona parka to Junjo Egoist :3 Dla zachęty kilka amv:
http://www.youtube.com/watch?v=DDvpuetHQBc - główna parka. Lol xD
http://www.youtube.com/watch?v=sK6Bti2P_uY - to są właśnie egoiści

Post został pochwalony 0 razy

Cóż... Anime oglądać na kompie nie lubię ale Mangę już ściągam po polsku ;P

Post został pochwalony 0 razy

Slayers - za Linę xD
Bleach - czasami można się pośmiać
Love Hina - lubię komedie romantyczne xD
Naruto - lubiłam do pewnego momentu.Teraz twórcy totalnie wszystko pokręcili i wydaje mi się, że niedługo sami sie w tym pogubią =_= jeśli jeszcze to nie nastąpiło ;P / dop. Fi

Post został pochwalony 0 razy

A ja polecam ef - a tale of melodies

Oczywiście, fajnie jest, jeśli obejrzy się pierwszą serię ef - a tale of memories, której z kolei ja nie widziałam xD Tytuł obił mi się o uszy i zaczęłam ściągać - nie skapnęłam się, że to kontynuacja ^^' Tak więc, drogie dzieci, uważajcie na to, co ściągacie!
Co do anime - nie dość, że opowiada o miłości i realizacji marzeń w oryginalny sposób, to jeszcze ma ciekawą kreskę - twórcy lubią eksperymentować z grafiką, ale nie zaliczam tego do wad. Jednym słowem - niezwykła seria (fak, to dwa słowa)

Juhu, literówka xD - Sil

Post został pochwalony 0 razy

O miłości mówisz ... ^^

Post został pochwalony 0 razy

O, o, mogę, mogę?

Na mojej liście ulubionych anime niepodzielnie króluje Gintama. Polecam gorąco wszystkim, którzy uważają się za nieco skrzywionych psychicznie i lubią mieć styczność z humorem absurdalnym. Wprawdzie dopiero niedawno zaczęłam to oglądać, ale to była miłość od pierwszego (no, może drugiego) odcinka. :B

Ktoś tu wymienił Darker Than Black, czy mi się wydaje? <3

Wspomniano również Code Geass... Tu jednak sklonna jestem wyrazić opinię skrajnie negatywną. Widziałam co prawda tylko parę fragmentów (młodszej siostrze przez ramię), a fabułę znam tylko z niezwykle szczegółowych opowiadań (tejże młodszej siostry), ale to wystarczyło, żeby mnie zrazić...

Bez bicia przyznaję się do sentymentu, jakim darzę Bleacha - przede wszystkim za garść wyrazistych postaci, które da się lubić. Anime odrzuca kosmiczną ilością obrzydliwych fillerów, więc w efekcie trzymam się mangi (mimo że kreska zdaje się pogarszać z każdym rozdzialem).

Naruto - było zabawnie na początku. Potem po prostu przestało. Po prostu. :|

Pozostałe wymienione tytuły w większości nic mi nie mówią, albo mówią niewiele. ^^; Oglądanie anime w moim wykonaniu ogranicza się głównie do dołączania się do tego, co ogląda siostra (tak, ta młodsza). No cóż.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Evk' dnia Pon 18:19, 29 Cze 2009, w całości zmieniany 1 raz

	Evk' napisał:
	Wspomniano również Code Geass... Tu jednak sklonna jestem wyrazić opinię skrajnie negatywną. Widziałam co prawda tylko parę fragmentów (młodszej siostrze przez ramię), a fabułę znam tylko z niezwykle szczegółowych opowiadań (tejże młodszej siostry), ale to wystarczyło, żeby mnie zrazić...

Po części się zgadzam, tyle że ja Kot Gay-ass wymęczyłam do końca. Najgorsze postaci żeńskie jakie kiedykolwiek wymyślono, mające chyba tylko zaspokoić fantazje widzów, którym coś dynda między nogami. No dobra, tylko jedna babka (Cornelia) była w miarę sensowna, w resztę miałam ochotę rzucić czymś ciężkim. Na szczęście dwie najbardziej irytujące niewiasty zabito, och jej, jak mi przykro. Faceci są niewiele lepsi, Lulu mnie czasem wkurzał (pal sześć że to on jest na avku, imo ładnie wygląda

) i nie rozumiem fascynacji jego osobą... "Pociesz mnie, tyle jako kobieta możesz zrobić" - WTF?! Ja bym mu w jaja dała, a nie z liścia :roll:
Trzeba jednak przyznać, że choć seria ma wyżej wymienione wady, to wciąga jak bagno. Czemu jednak oceniana jest przez recenzentów na 10/10 - nie zamierzam się w to wgłębiać, już moje 8/10 uważam za mocno zawyżone... Jedna z najbardziej przecenionych serii ever.

Post został pochwalony 0 razy

Fruits Basket - śmiechowe, ale też ciekawe. Lekki dramat romantyczny. Zainteresowało mnie na chwilkę...

Eyeshield 21 - Anime o footballu amerykańskim. Naprawdę śmieszne i momentami wręcz zżera ciekawość co się stanie później. Bo jednakże, nie wszystko jest tak łatwe do przewidzenia. Chociaż czasem jest.

Naruto - Na początku anime całkiem całkiem, ale później nuuuda. Zatrzymałem się i oglądam teraz tylko mangę.

One Piece - Może i kolejna długaśna seria, ale całkiem zabawna i warta obejrzenia.

Bleach - Jak Naruto. Teraz tylko Manga.

Full Metal Alchemist - Naprawdę Boskie anime, postacie interesujące i bardzo ciekawe przedstawienie świata. Ogromnie mi się spodobało to anime, więc naprawdę gorąco polecam. Świetna kreska, bohaterowie i dialogi.

FuriKuri - Króciutka, bo zaledwie 6 odcinkowa, ale śmiechowa i z ciekawą fabułą, którą dosyć trudno pojąć.

Slayersi - niezastąpieni, śmieszni, rozwalający.

Trigun - z niezłą fabułą anime o świecie w klimatach dzikiego zachodu, chociaż nie do końca.

Death Note - Oczywiście na liście nie mogło zabraknąć mrocznego Notesu Śmieeerci. Porąbane i dziwaczne, ale jednak lubiane.

Hellsing - oczywiście, animiec z wampirami musi byyć. Rzeź na kółkach. Ciekawa historia.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Asmodeusz dnia Pon 1:29, 13 Lip 2009, w całości zmieniany 1 raz

Ja bym chciała jeszcze polecić anime Candidate of Goddess. Leciało kiedyś na Hyperze i świetnie się to oglądało. Bardzo przyjemna historia, momentami bardzo wzruszająca. No i fajni bohaterowie

.

Grobowiec Świetlików - nie wszystkim się podoba, mnie akurat wzruszyło bardzo.

Arjuna córka Ziemi - świetna historia. Po prostu.

FY - Za główną bohaterkę - idiotkę i wszystkich tych bishów kochających się w niej

. Momentami zabawne, głównie dzięki Tasukiemu <3

The Vision of Escaflowne - zawsze sobie wyobrażałam, że istnieje drugi taki jakby równoległy świat, i że można się tam jakoś dostać...

i było jeszcze jedno ale nie mogę sobie przypomnieć tytułu. Jak przyjdzie Łajza to spytam ją o to i dodam tu później.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Cottien dnia Pon 17:38, 20 Lip 2009, w całości zmieniany 2 razy

Nowa perełka letniego sezonu: Tokyo Magnitude 8.0 - anime na zasadzie "co by było gdyby", w tym przypadku - jak wyglądałoby Tokio po trzęsieniu Ziemi 8 w skali richtera. Bohaterką jest 13 letnia dziewczynka o imieniu Mirai, która razem ze swoim młodszym bratem, ale bez rodziców ani bez żadnego opiekuna, wybrała się na wystawę robotów. Sama Mirai jest dość specyficzna - jest zmęczona światem, irytują ją dorośli, nawet rodzice. Wówczas nastaje katastrofa. Jak na razie wyszły 2 odcinki na 11, ale skoro nie zawiodłam się na "Eden of the East", to tym bardziej nie powinnam się zawieść na tym :3 Grafika bardzo mi się podoba, ciekawie zrobiony opening wykonuje bardzo znana grupa Abingdon Boys School (piosenka ma tytuł "Kimi no Uta")
Więcej szczegółów: [link widoczny dla zalogowanych]

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Silvera dnia Czw 16:07, 23 Lip 2009, w całości zmieniany 1 raz

A ja zaczęłam ściągać po polsku Chi's Sweet Home

. Właśnie czekam na pierwszy odcinek. Jak mi się spodoba to będę ściągać dalej ;D

EDIT
O MÓJ BOŻE! TO JEST ŚWIETNE XD. Obejrzałam opening i jestem zachwycona xD

EDIT02

Jakiś czas temu oglądałam Vampire Knight, całkiem mi się spodobało i wydaje mi się warte polecenia.

A dziś naszła mnie ochota na obejrzenie Ruroni Kenshin i też nie żałuję tych kilkunastu minut. Oro? xD Polecam ;P

Post został pochwalony 0 razy

Oooooookeeeeeeej, czas dać znak życia.

Po pierwsze, standardowo nie zgodzę się z postem powyżej. Vampire Knight NIE JEST warte polecenia. Jest warte rozsmarowania go na przeciwległej ścianie przy pomocy trzepaczki do jajek, zaraz po uprzedniej dezynfekcji kwasem siarkowym. Po prostu NIE.

Polecam za to wszystkim anime o tytule Baccano! [ten wykrzyknik jest częścią tytułu, jakby co]. Zabawne, wciągające, pełne bałaganu i zbyt wielu bohaterów, ryjące mózg, a w dodatku nie ma w nim [albo prawie nie ma] nudnych momentów. Mało znane, nie mam pojęcia dlaczego. Kreska ma to do siebie, że momentami trzeba znosić krzywe ryje na ekranie - można się jednak przyzwyczaić i, o dziwo, wcale to nie przeszkadza [przynajmniej mi nie przeszkadzało, a to już coś]. Jeśli ktoś czuje się zachęcony, pierwszy odcinek [z trzynastu] choćby [link widoczny dla zalogowanych]

Kolejne zauważone przeze mnie ostatnio anime to Durarara. Nowa rzecz, jeszcze wychodzi, wydaje się dość popularna [przynajmniej na dA]. O ile końcówki nie spaprzą, polecam. Pierwszy opening do natychmiastowego ściągnięcia i wrzucenia na empetrójkę, ajpoda czy kto co ma. Co ciekawe, jest to anime tych samych twórców, co wyż/wym Baccano!, co można poznać choćby po pewnych zakamuflowanych żartach. Ostatecznie ma być chyba 25 odcinków, jeśli się nie mylę. Smacznego.

Post został pochwalony 0 razy