Manga czy anime? |
manga! |
|
55% |
[ 5 ] |
anime! |
|
44% |
[ 4 ] |
|
Wszystkich Głosów : 9 |
|
Autor |
Wiadomość |
Li
Dołączył: 24 Maj 2009
Posty: 260
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/10
Płeć:
|
|
M czy A? |
|
Ostatnio wpadł mi do głowy pomysł z założeniem takiej ankiety, z racji tego, że każdy użyszkodnik interesuje się m&a^^'
No więc właśnie: co wolicie? Oglądać swoich ulubieńców w kolorze czy na papierze?
Ja akurat wolę oglądać anime ze względu na muzykę <3>
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Li dnia Pon 23:16, 10 Sie 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Pon 23:14, 10 Sie 2009 |
|
|
|
|
Silvera
Dołączył: 24 Maj 2009
Posty: 422
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/10
Płeć:
|
|
|
|
Temat rzeka.
Krótko może przedstawię plusy mang i anime.
Manga:
* najczęściej to na jej podstawie są tworzone anime.
* jest o wiele bardziej rozbudowana jeśli chodzi o fabułę.
* jest "odważniejsza" jeśli chodzi o sceny np. łóżkowe czy walki.
* nie ma fillerów.
* czytelnik może samodzielnie interpretować niektóre sceny, a także wymyślać jakim głosem mówi dana postać.
* jest poręczna - można ją zabrać wszędzie i czytać kiedy się tylko będzie miało ochotę.
* ograniczenie gamy kolorów do różnych skal szarości osobiście uważam za plus, poza tym w tomikach zdarzają się kolorowe strony (najczęściej jakieś rysunki z artbooków). Rysowane kadry, rastry, wszystko tworzone jedynie przez mangakę (i ewentualnie asystentów) ma swój specyficzny, nie do podrobienia klimat.
Anime:
* Muzyka
* "Ożywienie" postaci (ruch, seiyuu, etc)
* Często jest zachętą do przeczytania mangi
Osobną kwestią są tu genialne filmy Miyazakiego.
Oczywiście anime jest bardziej spopularyzowane, przyznam się również, że więcej oglądałam niż czytałam. Jednak nie zmienia to faktu, że zdecydowanie bardziej preferuję mangę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Pon 23:42, 10 Sie 2009 |
|
|
Layla
Sad Princess
Dołączył: 24 Maj 2009
Posty: 438
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/10
Płeć:
|
|
|
|
Zgadzam się z Sil.
Wolę mangę, ponieważ:
* jest poręczna
* historia jest zamieszczona w kilku (kilkudziesięciu? xD) tomach a nie w pierdyliardzie odcinków (jak to często bywa).
Ogólnie więcej czytam niż oglądam. Jakoś tak bardziej to do mnie trafia.
Od zawsze wolałam książki od filmów, wiec może to ma jakiś związek? ;>
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Wto 0:19, 11 Sie 2009 |
|
|
LoN
Filozof
Dołączył: 21 Lip 2009
Posty: 117
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/10 Skąd: Politechnika
|
|
|
|
Ja z reguły nie zgadzam się z większością i tu ta zasada też znajduje odzwierciedlenie.
Dla mnie w oglądaniu czy czytaniu zawsze najważniejszy jest klimat, który jest dosyć ciężko poczuć za pomocą bodźców wzrokowych, przynajmniej mi. Natomiast dobrze dobrana muzyka i głosy postaci potrafią zdziałać cuda. No i oczywiście można posłuchać japońskiego (który według mnie ma wspaniałą melodię) podchwycić jakąś frazę, walory edukacyjne itp. itd. No dobra pewnie przesadzam... To jednak nie zmienia faktu, że podczas czytania mangi muszę werbalizować kwestie wewnątrz mojego ściśniętego umysłu, co trochę przeszkadza.
Nie zgadzam się również w kwestii poręczności, [link widoczny dla zalogowanych], karta Memory Stick 2 GB do konsoli przenośnej PSP, na którą mogą się zmieścić bez problemu 3 do 4 pełnometrażowych filmów Anime lub jedna seria, obok bateria litowo-jonowa 1800 mAh, wystarczający na 7 godzin filmu. Nie, żebym szpanował czy cuś po prostu ten zestaw już nie raz uratował mi życie podczas oczekiwania na wpisy.
Zgadzam się jednak, ze książki są lepsze od filmów, a przynajmniej od adaptacji filmowych, w których wycinają połowę a drugą połowę skutecznie knocą. To jednak temat na inną dyskusję.
[edit]
Przykład owych cudów dźwięku umieszczę jednak tutaj, bo zawiera spory spoiler Death Nota, na wypadek, gdyby ktoś jeszcze nie oglądał, pztm nie lubie jak ktoś spoiluję bez ostrzeżenia, więc sam nie powinienem tego robić
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez LoN dnia Wto 1:43, 11 Sie 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Wto 1:26, 11 Sie 2009 |
|
|
Evk'
krytyk malkontent
Dołączył: 29 Cze 2009
Posty: 309
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/10 Skąd: Skądinąd Płeć:
|
|
|
|
Oh ah... Cóż, ja osobiście jestem zdania, że trudno jest to jednoznacznie stwierdzić - i manga, i anime mają swoje plusy [jak ktośj uż wcześniej stwierdził], a najważniejszy jest rzeczywiście ten spcyficzny klimat [jak też już ktoś zauważył]. Odnoszę wrażenie, że zależy to od konkretnego przypadku: spotkalam się z mangami, które były naprawdę świetne, podczas gdy anime zniechęcało do życia - i odwrotnie, z animcami będącymi niemalże dziełami sztuki, pdczas gdy manga zasługiwała jedynie na solidny cios lodołamaczem w płat czołowy czaszki.
Jeśli chodzi o plusy animacji, bez wahania przyklaskuję przedmówcy [a nawet kilku przedmówcom chyba...?] - w większści przypadków najmocniejsą stroną anime jest muzyka. Nieraz zdarzało mi się wyszukiwać w internecie soundtracki do anime, tylko dlatego, że były po prostu świetnymi ścieżkami do słuchania w autobusie z empetrójki.
W większości przypadków jednak [niestety] twórcom anime nie udaje się przewyższyć mangi. Dlatego właśnie osobiście zwykle czytam... Chociaż są takie serie, których po prostu nie zniosłabym bez dźwięku i dynamizmu [Gintamaaaaa... =w= ].
Właściwie to tyle, bo nikt mnie w sumie o zdanie nie pytał, a Visty chce mi się tu restartować, więc...
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Evk' dnia Wto 9:55, 11 Sie 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Wto 9:55, 11 Sie 2009 |
|
|
Silvera
Dołączył: 24 Maj 2009
Posty: 422
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/10
Płeć:
|
|
|
|
A tak w ogóle, to zapomniałam o plusie m/a jakim jest nauka japońskiego. Oczywiście anime ma przewagę, bo słysząc jakieś frazy czy słowa po raz enty to chcąc nie chcąc zapamiętujemy je. Wszechobecne "choto matte kudasai", "kawaii", "kakkoi", "ohayo", "oyasumi", etc - to sprawia, że można choć troszkę liznąć japoński. Oczywiście odradzam nauki języka z anime, który raczej uchodzi w normalnym życiu Japończyków za niezbyt grzeczny (mówię o tych wszystkich "kisama", "teme", "nan da yo", czy "ore").
Mangi (poza tymi wydanymi u nas) czytam raczej przetłumaczone na angielski, trudno więc uczyć się z nich japońskiego. Jednak zdarza mi się przeglądać je po japońsku, zwłaszcza z magazynów mangowych typu Zero-Sum (tam wychodzą rozdziały takich mang jak Saiyuki Reload, Loveless, Hatenkou Yuugi, 07 ghost czy Amatsuki - innymi słowy dominującym tematem jest fantasy), a to dlatego, że mają one... furiganę! Prawie wszystkie kanji są u góry podpisane hiraganą, co mi bardzo umila życie. Nawet kupiłam sobie 2-tomową mangę po japońsku (tam też jest furigana) - taka mała rzecz, a cieszy.
Co do poręczności, to nie przekonałeś mnie LoN, wprost przeciwnie - takie małe coś można łatwo zgubić, poza tym nie jestem z tych co kupują sobie takie cuda techniki XXI wieku. Wygodniej jest w metrze czytać niż oglądać z wyciągniętym przed sobą mini-ekranem, który ma w środku mini-dysk (kartę, whatever), przynajmniej mi ^^"
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Wto 10:56, 11 Sie 2009 |
|
|
LoN
Filozof
Dołączył: 21 Lip 2009
Posty: 117
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/10 Skąd: Politechnika
|
|
|
|
Hmmm mangi z furiganą to dobry patent, na pewno by mi się przydał. Przyznam, że usiłowałem, za namową sensei, czytać w oryginale (ona pewnie miała na myśli inne tytuły, ale trening sind trening, ja?) i wyglądało to mniej więcej tak:
o-re ha... wa... eeemm [jisho.org -> Kanji by radicals -> 5 minut szukania] Acha już wiem... no dobra to o czym to właściwie czytałem?
A co do PSP to nie wiem jak się ogląda w metrze (w Łodzi ni ma), ale podejrzewam, że krótko gdyż prędko się je traci na rzecz dresów (jeśli wierzyć doniesieniom z Łódzkich tramwajów). Natomiast pozostaje fakt, że można zabrać ze sobą anime niemal równie łatwo, co prawda trzeba być pasjonatem takich urządzeń. Karta przez większość czasu siedzi zamknięta w konsoli, wyjąłem ją tylko dla celów poglądowych, więc akurat zgubić się jej nie da. (chyba, ze ktoś kupił sobie kilka na podmianę co jest całkowicie nie opłacalne)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Wto 11:35, 11 Sie 2009 |
|
|
Sovcio
Dołączył: 22 Lip 2009
Posty: 93
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/10
Płeć:
|
|
|
|
Ogólnie ekranizacje mang są gorsze od pierwowzorów (Love Hina i GTO to świetny przykład). Ale anime ma wiele zalet o których wspomnieliście już wcześniej (Blood+ bez muzyki a Anderson niewymawiający tego swojego "AMEN!!" to nie to samo).
Anime ma jednak pewną przewagę nad Mangą która zdecydowała że właśnie na nią zagłosowałem. Anime możne oglądać wspólnie z kumplami/koleżankami razem się śmiać i komentować wydarzenia na ekranie w przypadku mangi jest to raczej z wiadomych przyczyn mało wygodne i niezalecane.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Śro 12:04, 12 Sie 2009 |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|